Korytarze

Cassidy · Strażniczka planety|Administrator

Kręte korytarze Alfei. Można tędy trafić wszędzie.

***
Błądząc…znowu(!), trafiłam na drzwi z między innymi moim nazwiskiem. Nadzieję miałam jedną, żadnych różowych lal, pomyłek, złodziejek, czy osób głośno chrapiących bądź lunatykujących. Jeżeli jednak się taka znajdzie to popełnię zbrodnie w afekcie.
-Miaaaaał
-Ocho, Wixi? Obudziło się moje kochanie. Sięgnęłam do tyłu wyciągając z uchylonej płaskiej plecaka kieszonki, kotkę. Granatowo czerwone zwierze polizało mnie po ręce i zaczęło latać obok tabliczki na drzwiach.
- Mam wejść. – Zostałam obdarzona „całusem” – To chyba znaczy tak. A niech to! Raz kozie śmierć. Nacisnęłam na klamkę.

Reklama

Mishel · Strażniczka Planety

Po jak tym walnęłam w tę blondnkę, co wyglądała jak obdarta bruneta z domu dziwadeł
jakaś oszołomiona byłam:
- Sorki. Można wiedzieć, czemu jesteś taka "podarta"?

Cassidy · Strażniczka planety|Administrator

Właśnie chciałam otworzyć drzwi i ktoś na mnie wpadł. Warknęłam cos pod nosem.
-Powiedzmy, że przebiegłam pół lasu i się gleb łam – Mruknęłam dłubiąc pod długaśnym pazurem – Chyba trzeba się przebrać. – Dodałam lakonicznie. Jakby błoto mi nie odpowiadało…już się do niego przyzwyczaiłam. Przypominało mi to Darklight pełno pyłu i kurzu.

Mishel · Strażniczka Planety

Darklight? Pisałam o nim pracę! Planeta w 3 częściach! Połączenie światła i cienia!
Bardzo lubię tę planetę.- wyjaśniłam.
- Ja pochodzę z Faeryanis!

Cassidy · Strażniczka planety|Administrator

PS. Darklight to był komentarz nie wypowiedziany na głos uwaga na myślniki, ale mogę wszystko jak jest potrzeba ^^

-Mówisz skąd jesteś, a się nie przedstawisz…-„Ja to się wszystkiego czepiam…heh taka moja natura.” Poprawiłam ciemno niebieską, brudną bluzkę.
-Cassidy Moon, mogłaś jeszcze dodać że zniszczona przez meteoryt, ale to taki nieważny szczegół. – burknęłam sarkastycznie.
-Nie martw się, ze mną naprawdę ciężko się zaprzyjaźnić.- Szatański uśmieszek ukazał moje śnieżno białe zęby.

Mishel · Strażniczka Planety

Haha! Ze mną przyjdzie łatwo! Ja potrafię się nawet z dzikiem zaprzyjaźnić! Jestem Mishel Fairyon- księżniczka Faeryanis. Te nazwy jakieś dziwne, ale cóż, to magiczny wymiar. Oh, jaki śliczny kociuś! Ja mam pieska. Jest duża, ale się pomniejsza. No, Księżniczko, przyleciałaś! Popatrz. Mamy nowe koleżanki! Nie bój się o swoją małą, Cassidy. To golden retriever. One są łagodne dla innych zwierzątek.
Yyyyyyyyyy... wyszłyśmy z tematu powinnyśmy wejść do pokoju. Hej, czekaj to ten sam pokój!
(z tematu do tematu pokój 4)

Cassidy · Strażniczka planety|Administrator

Walnęłam sie otwartą ręką w czoło i poszłam za Mishel.
(z tematu)

Mishel · Strażniczka Planety

Do pokoju nr 4 powinny przybyć jeszcze 2 do 3 czarodziejek! Oh ciekawe kto to może być? Może to będzie tamta, za którą płakali prawie wszyscy!
(z tematu)

Ciara · Strażniczka planety|Moderator

Tymczasem Leah odkrywała zakamarki Alfei choć właściwie kompletnie niezamierzenie - w końcu szukała tylko pokoju. Inna sprawa, że czytanie wszystkich tabliczek po kolei było tak czasochłonne, iż błądziła już jakieś dwie godziny. No i z jej typowo kobiecą orientacją w terenie...
Oparła się o ścianę i zjechała po niej w dół. Gdy znudzona wpatrywała się w kawałek dywanu pomiędzy stopami nagle pokrył ją czyjś cień.
- Czyż to nie panna... panna... hmmm - ta sama nauczycielka, która poprzedniego dnia sprawdzała obecność teraz patrzyła z góry na Leah.
- Cerchio. Leah Cerchio - podsunęła usłużnie fairy-in-training.
- Panno Cerchio, doprawdy, prawdziwe damy nie opierają się o ściany! Nie wspomnę już o siedzeniu pod takową! Powinni już zacząć ten rok szkolny byś wiedziała takie rzeczy! Co ty tu właściwie robisz?
- Wczoraj spadłam ze schodów i całą noc przeleżałam w izolatce a dziś szukam dalej pokoju.
- Co to znaczy "dalej"?
- To znaczy, że nadal nie wiem gdzie on jest - wyjaśniła bez cienia zawstydzenia Leah. No co, w końcu miała problem, prawda? A ludzie miewają problemy.
Nauczycielka westchnęła i mrucząc coś pod nosem wyjęła listę z nazwiskami. Najwyraźniej non stop ją nosiła.
- Pokój numer 4. Jest na parterze części mieszkalnej. Mieszkasz z Cassidy Moon i Mishel Fairyon.
- O, fajnie - Leah rozchmurzyła się - Wiem gdzie mam pokój. Bardzo dziękuję.
- Bardzo dziękuję PANI PROFESOR - poprawiła ją nauczycielka.
- Bardzo dziękuję, pani profesor! Eeee... Pani Profesor Exigente! - nagle dostrzegła na jej piersi plakietkę z nazwiskiem. Przysięgłaby, że wcześniej jej tam nie było.
- Proszę bardzo! - chyba lubiła po prostu wydźwięk swego nazwiska, bo wypięła pierś i uśmiechnęła się dumnie.
Leah uśmiechnęła się zakłopotana i poszła swoją drogą.

***

Wkrótce stanęła przed drzwiami pokoju 4.
- No, raz kozie śmierć.
Weszła.

/z tematu/

Quelle · Czarodziejka w Enchantiksie

W tym samym czasie Quelle błądziła po wszystkich piętrach niechlujnie przeglądając tabliczki. Nie musiała czytac ich dokładnie, bo wiedziała jak bardzo jej imię i nazwisko rzuca się w oczy. Wystarczyło zobaczyc na początku imienia literę ''Q'' i już wiedziała, którą tabliczkę przeczytac dokładniej. W Alfei nie było dużo uczennic z imieniem na literę ,,Q". No, prawie żadnych, ale Quelle bładziła po piętrach, bo nie znała planu Alfei. Czasami znajdowała się dwa razy w tym samym miejscu.
Biegała, przeglądała, biegała, przeglądała i tak w kółko.
W końcu doszła na parter (zaczynała od ostatniego piętra, bo chciała miec w pokoju dobry widok na gwazdy i niebo). Odpoczęła opierając się o ścianę z obrazem dyrektorki Faragondy.
- O, a więc to jest pani dyrektor. Wygląda na miłą i wyrozumiałą osobę - powiedziała - Gdzie jest ten mój pokój? Nie mogę go znaleźc!
Nagle dostrzegła na tabliczce pokoju nr 4 swoje imię i nazwisko. Przeczytała jeszcze uważnie imiona i nazwisko swoich lokatorek.
- Ochhh... - westchnęła ciężko i weszała do pokoju.

Stina-Carison · Strażniczka Planety

Ciekawe więc gdzie mieszkam.
Szwędając się po 1 piętrze w tę i z powrotem nareszcie zauważyłam tę tabliczkę:
______________________
lPokój nr 4
lCassidy Moon
lMishel Fairyon
lLeah Cerchio
lQuelle Zefirio
lStina Carison
______________________

Zapukałam.

Cassidy · Strażniczka planety|Administrator

Trzymając poły sukni lekko uniesione biegłam w stronę, z której dochodził hałas. Okazało się, że to była biblioteka. Nie zastanawiając się, co robie nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka.
(z tematu)

Mishel · Strażniczka Planety

No i se szłaaaam i szłaaam... i tak bez końca.
- Daleko jeszcze? - marudziłam co drugi krok - No i co, dziewczyny? Sprawdzamy tę kartkę?

Stina-Carison · Strażniczka Planety

Jaką kartkę?
Szłyśmy korytarzem już 5 minut.Profesor Exigente(O bo, od czego on jest?[czy ona???])prowadził nas. To w lewo, to w prawo, to na skos...Kurczę, jak ja potem trafię do pokoju? Mishel się spytała o jakąś kartkę...Chyba o tę od Q. Ale cio mnie to. I tak pewnie nie do mnie bezpośrednio, bo mnie się nigdy nie chcą o nic ludzie pytać XD Dobra, może przesadzam...

Cassidy · Strażniczka planety|Administrator

Szłam długo w ciszy jednak gdy Mishel sie odezwała odpowiedziałam jej.
- To sprawdź, ja jakoś straciłam ciekawość. - "Jak to dziwnie zabrzmiało".
Denerwowałam się, dyrektorka nas wezwała, byłam pewna że chodziło o demolke z czarownicami w bibliotece, na pochwały nie ma co liczyć. nadodatek nieobecność Quelle też nie wróży dobrze.

Reklama